czwartek, 17 września 2015

Pro-ana, pro-mia

Kolejny z proponowanych tematów. Ogólnie to jest mi mega miło, że jest tu taka aktywność! To jest cudowne, że z taką chęcią tutaj zaglądacie i czytacie moje wypociny ♥

Zacznijmy od tego czym właściwie jest pro-ana i pro-mia. Rozwinięcie tych skrótów to: promowanie anoreksji, promowanie bulimii. Osoby 'praktykujące to' uważają to za coś wręcz cudownego. Kierują się słowami "To co mnie żywi, niszczy mnie" 



Powiedzmy sobie szczerze, to jest igranie z życiem. Na anoreksje i bulimie umiera od 7 do 10% chorych. A statystyki rosną. 


To jest jakiś żart. Najczęściej wpisywane zagadnienia w wyszukiwarkę.. Nie rozumiem jak ktokolwiek może domagać się wpadnięcia w jakąkolwiek chorobę. Takie osoby wyobrażają sobie anoreksje i bulimię chyba jako "dietę" dzięki której pozbędą zbędnych kilogramów. W rzeczywistości tak nie jest. Głodzisz się i nie możesz znieść swojego widoku w lustrze. Krzywdzisz siebie tylko dlatego, że masz zaburzony obraz własnego ciała. Do tego dochodzą problemy z sercem, nadmierne wypadanie włosów, słabszy stan skóry etc. 


Pro-ana i pro-mia wkracza najczęściej w życie dziewczyn, które w rzeczywistości są bardzo szczupłe. Są zaślepione kompleksami i właśnie przez m.in media dążą do bycia 'ideałem piękna', który tak naprawdę nie istnieje. 

Znalazłam na blogu jakieś dziewczyny, która najwyraźniej żyje pro-ana. 

Alfabet motylków:

A – Anoreksja, moja królowa- upadły Anioł, który niszczy moją duszę
B – Bulimia, moja koleżanka i Bezsilność, co wkrada się w życie
C – Chudnięcie, im więcej tym lepiej…
D – Doskonałość, zawsze daleka
E – Egoizm, wcale nie myślę tylko o sobie/ ED zaburzenia odżywienia
F – Figura,wciąż nie ta upragniona

G – Głodówka, szczyty wytrzymałości
H – Hamowanie głodu tabletkami…
I – Izolacja, tylko ja i Ana
J – Jedzenie, surowo zabronione!
K – Kalorie, obsesja liczenia i Kłamstwo, które jednak triumfuje
L – Lustro, którego oblicze sprawia rozpacz
Ł – Łzy, płynące po twarzy
M – Miłość do Anoreksji i kości/ Męczarnia przez katowanie się ćwiczeniami
N – Nienawiść do swojego ciała
O – Obiektywne spojrzenie, którego mi brak
P – Pragnienie, bycia piękną
R – Restrykcje wobec samego siebie i Realizm, którego nie znajdziesz we mnie
S – Satysfakcja, jest cudowna
T – Thinspiracje, które pomagają/ Thin, do tego dążę
U – Ukrywanie niejedzenia, ciągły stres
W – Ważenie się, chwila niepewności
Z – Zero, wymarzony rozmiar

Co to są za bzdury. Najgorsze, że takich rzeczy w internecie jest mnóstwo. Nieraz już natrafiłam się nawet na aska dziewczyn, które zachęcają do pro-ana i pro-mia. Jeśli widzicie takie konto, to natychmiast je zgłaszajcie. Te niczego nie świadome dziewczyny swoimi wypowiedziami i wstawianiem zdjęć wręcz wychudzonych dziewczyn, wzbudzają poczucie winy, że ktoś coś zjadł.. 

                                   

Ten film doskonale to ukazuje.

A więc, co sądzę o pro-ana i pro-mia?
No tak podsumowując to jest to samo jakby ktoś dążył do zachorowania na raka.. Dzięki temu się nie chudnie, dzięki temu wyniszczasz organizm. Anoreksja i bulimia najpierw niszczą psychicznie, a później fizycznie.. Nie masz siły chodzić, a kiedy próbujesz z tym walczyć twój organizm, m.in żołądek, odmawia posłuszeństwa. W to bardzo łatwo wpaść, a bardzo trudno wyjść. Pamiętaj, że rozpowszechniając pro-ana i pro-mia możesz być przyczyną popełniania samobójstwa przez osoby chore. 

Jeśli chcesz schudnąć udaj się do dietetyka. Nie licz kalorii, nie ograniczaj jedzenia do magicznej liczby 1000kcal. Przeciętny nastolatek w okresie dojrzewania powinien dziennie spożywać 2600kcal. Anoreksja i bulimia to choroby, które mogą doprowadzić do śmierci. Z tym trzeba walczyć, a nie do tego dążyć. Więc tak jak pisałam, jeśli zobaczycie gdziekolwiek osobę uważającą za anoreksje lub bulimię za coś cudownego, zgłaszajcie to konto jak najszybciej. Przekonywanie tej osoby, że to jest złe może nic nie dać. Tego trzeba się po prostu pozbyć z internetu. 


sobota, 12 września 2015

#zostańwege4 Jak powstrzymać się przed pokusą?

Wspaniale, mam temat! Haha, dziękuję za podrzucenie tematu, bo w głowie mam kompletną pustkę i nie wiem o czym pisać :D ♥

Chyba każdy tutaj wie, czym jest weganizm i wegetarianizm. Osobiście nie uznaje żadnych "odmian", bo według mnie czegoś takiego nie ma. A więc: z doświadczenia wiem, że ogromna ilość osób będących na diecie wegańskiej i wegetariańskiej miało w trakcie swojej diety pewne "załamania". Wegetarianie sięgali po parówki, weganie po jogurty. A dlaczego? Dlatego, że oczywiście wiadomo, że wegańskich i wegetariańskich gotowych (bo nie mówię tutaj o owocach, warzywach itd) produktów jest mniej. Aby znaleźć parówki wegetariańskie problemu nie mają osoby mieszkające w większych miastach, tak samo jest z jogurtami wegańskimi. Problem mają osoby, które mieszkają w małych miasteczkach, wtedy dobrze jest sobie samemu gotować. 

Czy ja miałam takie napady "pokusy"?
No wstyd się przyznać ale miałam. To było na początku przejścia na wegetarianizm. Wracałam z Egiptu do Polski rok temu, no a że nie mieliśmy jedzenia ze sobą w samolocie, a moje śniadanie było bardzo skromne to nie jadłam nic przez jakieś 6 męczących godzin. No bo były problemy z samolotem do Polski, to stres i nerwy. Później łażenie po tym lotnisku, stanie w kolejkach itditditd. No i jak w końcu doleciałam do Polski to byłam taka głodna, że nawet nie patrzyłam co jem i zjadłam wtedy jakąś zapiekankę z mięsem. Po prostu nie wytrzymałam. Miałam takie poczucie winy przez kilkanaście dni i w sumie do tej pory mam. A jak teraz sobie z tym radzę?

Ten sposób w moim wypadku działa bardzo łatwo. Wystarczy, że spojrzę na ser i przypomni mi się ten filmik


Tak samo jest z mięsem, czy jajkami. Ogólnie polecam wam kilka fanpage na fb, m.in Kurę Fatimę  Mieszkańcy Warszawy być może ją znają :D Fatima została zabrana z fermy i mieszka teraz w bloku, tak w bloku, w Warszawie. Spaceruje często z opiekunem obok po ulicach, więc być może ktoś ją widział :) Oraz Świnkę Lily która również mieszka w Warszawie i spotkał ją podobny los (: One obie pokazują, że wszystkie zwierzęta 'hodowlane' są jak te
nasze domowe, czyli psy, koty itd.
Podsyłam Wam jeszcze filmik opiekuna Fatimy, który znajdziecie również na fanpage *klik*
Moją radą jest to, aby tak jak ja, patrząc na produkty od zwierzęce zapamiętać m.in ten filmik, który wstawiłam. Pamiętajcie, jeśli nie odebralibyście życia drugiemu stworzeniu, nie płaćcie komuś aby robił to za Was.


Nie odbieraj życia innym dla własnej wygody.

                              

niedziela, 6 września 2015

Trochę o mnie

Tak, tak wiem. Nie było mnie tu dość długo. Nie bijcie!
Przepraszam za tak długą nieobecność, no ale wakacje, a teraz szkoła, która ma jednak swoje wymagania i jest ciężko. Nadal nie mam pomysłu na notkę. Kiedy już zaczynam coś pisać pod sam koniec uważam, że to nie ma sensu i kasuję wszystko, omg. No więc dobra, postanowiłam zrobić to takie "Q&A", po prostu żebyście mnie- może -lepiej poznali. :) (co w sumie nie będzie Q&A, bo będę po prostu o sobie opowiadać haha x)



Tak w sumie nie wiem co mogę Wam o sobie powiedzieć. Mam na imię Ola i mam 16 lat (a w sumie 15, bo dopiero 20 września kończę 16, omg). Mieszkam w Łodzi. Żadne zaskoczenie, bo większość z Was to wie. Uwielbiam piercing i w przyszłości chciałabym aby był to mój zawód. No niestety otoczenie nie pozwala mi na kolczyki, które chcę mieć, bo po 1 jestem w technikum, a na praktykach to nie będzie pewnie dozwolone, omg kocham cię Polsko.. Niektórzy mogą zapytać dlaczego poszłam na taki kierunek w technikum (geodezję), skoro chcę w przyszłości robić coś innego. Szczerze mówiąc sama nie wiem. Może dlatego, że nie chciałam iść do liceum, bo uważam, że to strata czasu, a wybór profilów w technikum, w moim mieście, jest bardzo ubogi.. Jestem przyjaźnie nastawiona do ludzi, no chyba, że ktoś nie ma do mnie szacunku, a to działa w dwie strony :) Swojego czasu miałam okropne problemy psychiczne, jak pewnie wiecie z poprzednich notek. Nadal niestety bywają (swoją drogą coraz częściej..) gorsze dni. Uczę się kochać życie, co mi nie wychodzi haha xx. Kiedyś byłam bardzo zamknięta w sobie i problemem było pójście do sklepu aby odezwać się do pani za kasą. Teraz mogę przyznać, że moja nieśmiałość powoli zanika, chętniej rozmawiam z ludźmi i coraz mniej odczuwam przy tym stres :)  Mam również swoje wady, które oczywiście dostrzegam. Jestem bardzo leniwa, baaaardzo. Czasem do tego stopnia, że nie chce mi się wstać po coś, co leży obok na stole.. Mam nerwicę przez co bardzo szybko i bardzo łatwo się denerwuję, choć również nad tym pracuję. Na dodatek jestem okropną zazdrośnicą. Czasami się sprzeczam nawet kiedy wiem, że nie mam racji (typowa kobieta haha) ale też potrafię przyznać się do błędu. Dużo osób mówi, że mam 'straszny wzrok' i nawet moi znajomi przyznali, że wyglądam na wredną osobę. To fakt - bywam wredna (mniej niż kiedyś), ale nie jestem taka na co dzień. Staram się być sympatyczną (odstraszam wyglądem i nie chce też charakterem xx) osobą. Uważam, że dosyć łatwo nawiązuje nowe znajomości, choć jeszcze trochę tej nieśmiałości we mnie jest xx. Jedną z najlepszych osób jaką znam jest moja mama. Naprawdę, z moją mamą mam najlepsze kontakty na świecie. Nasze rozmowy są czasami tak chore, że niektórzy się dziwią jak tak może rozmawiać matka z córką, no ale cóż haha. A jedna z rzeczy, których w sobie nienawidzę to to, że nie potrafię zatrzymać przy sobie ludzi. Nie potrafię o kogoś 'walczyć'. Jeśli ktoś np przestaje się do mnie odzywać to ja nie robię nic w kierunku aby naprawić kontakt, bo po prostu jest mi przykro i tak straciłam wiele najważniejszych osób w moim życiu. Mam ogromny dystans do siebie. Moją słabą stroną jeśli chodzi o nauke są przedmioty ścisłe (poproszę o brawa, bo poszłam do technikum gdzie ścisłe są rozszerzone). Boje się ufać ludziom, bo już kilka razy przejechałam się na zasadzie, że jeśli powiesz komuś o swojej słabej stronie, to on to później wykorzysta. Ale szybko można zdobyć moje zaufanie, a później wszystko się powtarza.. Jestem negatywnie nastawioną osobą, do wszystkiego. Postrzegam rzeczywistość bardzo źle. Dużo moich bliskich denerwuje się przez to, że nie robię nic w celu aby to naprawić i dlatego trudno odnaleźć mi w kimkolwiek zrozumienie.


Jeśli ktoś zrozumiał co chciałam przekazać tym gifem, no to.. :)

Dobra, koniec tego smutnego gadania. W sumie nie wiem co mogę jeszcze tu dodać, niektórzy pewnie nie dowiedzieli się niczego nowego. :D Pomysły na notki dawajcie na asku (tylko nie żadne religie). Have a nice day xx ♥

A no i zapomniałabym. Wyświetleń jest ponad 2000 ♥ I to jest cudowne, bo odwiedzacie mojego bloga nawet w momentach, kiedy nic nowego tu nie ma. ♥ Za co Wam baaardzo, bardzo dziękuję ♥