Więc dzisiejszym tematem jest odpowiedź na pytanie "Jak przekonać rodziców na przejście na wegetarianizm?". Otóż, nie ma na to odpowiedzi. :D Postaram się Wam przybliżyć jak to wyglądało u mnie i jak wygląda w obecnym momencie.
Nie wiem w sumie jak to się stało, ale zaczęłam interesować się tym co tak naprawdę jem. Od dzieciństwa wszyscy dorośli w moim otoczeniu wmawiali mi, że zwierzęta są po to aby je zjeść. Muszę jeść mięso aby być zdrowa i muszę pić mleko aby mieć mocne kości. W końcu natrafiłam na pewien filmik, który tak mną wstrząsnął, że aż zaczęłam płakać. Od zawsze byłam osobą empatyczną, dosłownie. Zaczęłam wchodzić na różne strony, czytać o wegetarianizmie i w końcu, w końcu postanowiłam się zmienić. Ta zmiana nadeszła ponad rok temu. To bardzo krótki okres czasu. Do tej pory mam wyrzuty sumienia, że nieświadomie krzywdziłam mniejsze istoty.
Nadeszła pora na oznajmienie tego rodzicom.
Nie byli zadowoleni kiedy im o tym powiedziałam. Pewnie dlatego, że wszyscy rodzice uważają, że niejedzenie mięsa prowadzi do wielu chorób. W rzeczywistości jest odwrotnie. Mięso prowadzi do groźnych chorób serca oraz, coraz częściej, otyłości. Oczywiście jeśli ktoś odstawi mięso ot tak, nie stosując żadnych zamienników narażony jest na anemie. Rodzicom trzeba powiedzieć wprost - wiem co robię, wiem co jeść, wiem jak to zastąpić. Tutaj wskazówki dla początkujących *klik* . Możecie pójść z rodzicami na układ. Ustalcie jaki czas im pasuje, miesiąc, dwa, czy trzy. Przez ten czas nie jedźcie mięsa i stosujcie te zamienniki, a później pójdźcie na badania krwi pod względem anemii. Rodzice najbardziej martwią się właśnie o to, że popadniecie w anemie. Ja na badania krwi pierwszy raz od rzucenia mięsa poszłam po 7 miesiącach. I wszystko było ok, wtedy moja mama przestała się już tak o mnie martwić. Zauważyła, że jestem świadoma tego co robię! :) Teraz obawia się trochę o mój weganizm, ale narazie jest ze mną wszystko w porządku :D
Wytłumacz rodzicom dlaczego to chcesz robić. Możesz pokazać filmiki itd. Ale wytłumacz im to wszystko tylko raz. W moim przypadku było tak, że nie chcieli mnie w ogóle słuchać. Trzymali się swoich argumentów i stwierdziłam "no trudno, nie to nie". Robię tak w każdej sytuacji, tłumacze tylko jeden raz, jeśli ktoś mnie nie słucha albo ma to po prostu gdzieś to na następne pytania odpowiadam "bo tak" :) Muszę Wam przyznać, że do tej pory od strony rodziny słyszę słowa typu "Ty jesteś głupia", autentycznie, słyszę to od swoich bliskich, albo "To młodzież, przejdzie jej to".. Czemu ma mi przejść chęć ratowania życia innych stworzeń? Nie rozumiem tego. Ostatnio byłam w moim mieście w sklepie wegetariańskim prowadzonym przez wegetariankę. Byłam tam z mamą i przeprowadziły taki dialog:
Moja mama: "Czy pani też je tak nienormalnie?"
Pani: "A co oznacza dla pani nienormalnie? Jem jak najbardziej normalnie"
M: "No że nie je pani mięsa i tak dalej"
P: "Ale to właśnie jest nienormalnie proszę pani. To są ciała żywych stworzeń, które czują tak samo jak ludzie"
Moja mama zamilkła. Widać było po niej, że zrobiło się jej głupio. Ostatnio czytałam ciekawy artykuł, który może wytłumaczyć zaistniałą sytuację *klik*
"Nie krzywdzę ludzi, więc dlaczego mam krzywdzić zwierzęta?" będę to powtarzać ciągle i ciągle. Każdy powinien się tym kierować. Pamiętaj, że nie ma żadnych argumentów na "nie mogę zostać wege bo..." nie ma.
Rodzice nie przywiążą Cię do krzesełka i nie będę Ci wciskać na siłę mięsa. Musisz nauczyć się podejmować własne decyzje. Często właśnie one są tymi najlepszymi. Udowodnij rodzicom, że robisz się samodzielny. Udowodnij, że jesteś świadomy swojego wyboru, że wiesz co robisz, że zbilansujesz sobie dietę i będziesz żyć zdrowo. Dieta wegetariańska i wegańska jest o wiele zdrowsza. Oni muszą mieć świadomość, że nie robisz tego, bo to modne, tylko, że robisz to z własnej decyzji i wiesz jak zadbać o prawidłowe żywienie. Tak jak pisałam, myślę, że najlepszym układem będzie jeśli wspólnie ustalicie termin i po miesiącu, czy dwóch bycia wege pójdziecie na badania krwi. Mam nadzieje, że postawicie na swoim i zaczniecie troszczyć się o życie zwierząt. Miłego dnia xx
swietnie wszystko ujęłaś wlasnie sie umowilam z rodzicami za 3 miesiące bede szla na pobór krwi :) a teraz to mam se sama gotować bo mojej mamie sie nie chce wymyslac dań bez mięsa , ona robi, ja nie jem-trudno moj problem :D wiec musze sobie podrukowac trochę przepisów:) masz moze jakies swoje ulubione ? :)
OdpowiedzUsuńps właśnie robię tartę ze szpinakiem :3
UsuńTo super! ♥ Szczerze mówiąc jestem typem leniucha i jem gotowe potrawy haha, ale ubóstwiam falafele i gulasz sojowy ♥♥♥
Usuń