Więc na początek, dlaczego tak właściwie tracimy zaufanie do innych?
Zazwyczaj jest to spowodowane tym, że ufamy niewłaściwym osobom. Powiemy jakąś swoją tajemnicę, która szybko może pójść w 'obieg'. I tyle, w sumie to tyle. Takie sytuacje szybko uczą nas, że nie warto ufać innym, bo przekonujemy się, że każdy jest taki sam co oczywiście jest nieprawdą. Stoimy twardo za stwierdzeniem "Jeśli komuś zaufam, to łatwiej będzie mnie zranić", a przecież nikt nie lubi być tak traktowanym.
A w sumie po co to zaufanie?
Ogromnie trudno jest żyć z czymś 'w środku', Mam na myśli to, że tłumienie tego co się czuje nie jest fajne i przynosi jeszcze gorszy skutek. Chyba już kiedyś o tym pisałam. Tłumienie emocji po prostu daje efekt ciągłego myślenia, które później może przerodzić się w idealizowanie swojego własnego życia, co może być przyczyną depresji. Ludzie bardzo rzadko się otwierają, chociaż bardzo źle się z tym czują. Zaufanie więc odgrywa bardzo ważną rolę w naszym życiu. Jeśli się komuś wygadasz (ufasz mu) to pewnie otrzymasz pomoc, albo jakąś radę, która znacznie ułatwi Ci życie. Na pewno każdy z nas lepiej się czuje po rozmowie z kimś 'zaufanym', czujemy po prostu taką ulgę na sercu. Mówi się, że milczący ludzie zawsze mają najgłośniejsze myśli, prawda? Prawda.
..i w większości przypadków tak jest. Mówię "w większości", bo przykładowo ja należę do osób, które bardzo łatwo ufają ludziom. Niestety jest to moja wada, bo bardzo często właśnie natrafiam na te "niewłaściwe osoby", które wykorzystują każdą moją słabość jaką poznają. I wiem, że jest dość sporo takich ludzi, którzy po tym jak się zawiodą na jakieś osobie i tak dają jej kolejną szansę i znów zaczynają ufać.
Brak zaufania idzie również w dwie strony. Jeśli Ty boisz się komuś zaufać, ta osoba tym bardziej nie będzie chciała ufać Tobie. Więc zdaj sobie pytanie, co zyskujesz tym, że nie masz zaufania? A no właśnie, nic. Rozumiem, że niektórzy boją się zaufać, no po prostu się boją. Ja do tej pory mam uraz do tego, serio, ale nauczyłam się, że nie wszyscy ludzie są tacy sami. Często natrafiamy na bardzo wartościowych ludzi, a mimo tego i tak boimy się im ufać. Teraz pomyśl jak oni muszą się z tym czuć. Miałam kiedyś taką sytuację, że rozmawiałam z pewną dziewczyną już dość długi czas, a ona miała okropny uraz do zaufania, rozumiałam ją, ale zawsze jak działo się coś złego, miała np gorszy humor, ja ogromnie chciałam jej pomóc, taka już jestem i nigdy nie chciała mi powiedzieć w czym tkwi problem, kiedy ja zawsze jej o wszystkim opowiadałam.. Czułam się okropnie, jak nie godna zaufania osoba. No po prostu ciągle rozważałam to dlaczego nie zasługuje na jej zaufanie, co robię źle.. Nie można przez 'uraz' przez pewną osobę, skreślać na starcie od razu wszystkich innych ludzi. Bez zaufania nigdy nie będzie się szczęśliwym. Nie mówię tutaj żeby od razu opowiadać swoją biografię, ale takimi małymi kroczkami zaczynać ufać. To jest kurczę bardzo ważne, rozmowa z drugim człowiekiem jest ogromnie ważna. Jedną z rad jaką mogę dać to nigdy nie ufać ludziom, którzy kłamią.
Dzięki Ola za tą notke ♥ Bardzo mi się przyda, sama mam problem z zaufaniem xx Czekam na następne! ♥
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńJa nie ufam ludziom, bo za każdym razem, gdy komuś zaufałam, to pożałowałam i byłam potem na siebie tylko wkurzona, nic mi to nie dało. Więc siedzę ze wszystkim cicho:-))
OdpowiedzUsuńNo wlasnie o tym mowie. Zle doswiadczenia wprawiaja nas w taki tok myslenia, ze jesli zaufam to bedzie gorzej, co nie jest kurde prawda. Tak jak pisalam nie mozna wszystkich traktowac jednakowo, bo nie wszyscy sa tacy sami, a siedzenie cicho moze wprowadzic w depresje xx
Usuń